Legendarna motoryzacja PRL-u. Od Syreny do Poloneza!

Legendarna motoryzacja PRL-u. Od Syreny do Poloneza!

W ostatnim czasie trafiłem na informację o ciekawej kolekcji obejmującej modele samochodów z PRL-u. Przywołało to mnóstwo wspomnień z dzieciństwa. Do dzisiaj na widok Malucha czy Poloneza coś mnie kłuje w sercu, pomimo tego, że współczesne samochody oferują wszystko, czego ówczesnym brakowało.

Patrząc na dzieje polskiej motoryzacji w PRL-u, z jednej strony odczuwam swojego rodzaju dumę z tego, że w tak krótkim czasie po wojnie byliśmy w stanie zmotoryzować nasz kraj na tyle, że naprawdę duża liczba Polaków mogła mieć, te swoje wymarzone cztery kółka.

Z drugiej strony nie do końca rozumiem, jak mogliśmy to wszystko zaprzepaścić i w czasach tzw. wolnej gospodarki, zaprzestaliśmy produkcji własnych samochodów z nazwą – Polski – w tle.

Fiaty p i Polonezy niby nie nasze, ale nasze!

Mieliśmy Fiata 125p, Fiata 126p i ta literka p świadczyła o tym, że pomimo bazowania na włoskich licencjach, samochody te produkowane są w Polsce. Wszystkie podzespoły robiliśmy samodzielnie. Zmiany i unowocześnienia w konstrukcjach Fiatów p również wprowadzali Polacy. Podobnie było z Polonezem, którego zaprojektowaliśmy wspólnie z inżynierami z Turyngii, ale kolejne modyfikacje wprowadzaliśmy już we własnym zakresie.

Co istotne, mając licencję i wyłączność na produkcję tych samochodów, nie tylko produkowaliśmy je, ale także eksportowaliśmy za granicę. Dzięki temu sprzedaliśmy innym krajom ponad 800 tysięcy Dużych Fiatów, około 200 tysięcy Polonezów i ponad 800 tysięcy Fiatów 126p. Jak na tamte czasy był to całkiem niezły wynik. Produkowane i udoskonalane w Polsce samochody jeździły po drogach niemalże 40 krajów świata.

Dzisiaj już tego nie ma. I może właśnie dlatego, na widok któregokolwiek z tych samochodów, budzi się we mnie tęsknota i żal za czasami, kiedy polska motoryzacja po prostu istniała. A jaka była?

Syrena, czyli polska Skarpeta w akcji

Mówiąc o polskiej motoryzacji w PRL-u, nie można nie wspomnieć o Syrence, nazywanej Skarpetą, ponieważ bardzo dymiła, a zapach zmieszanej benzyny z olejem (na takim paliwie jeździła) zostawiał za nią smugę charakterystycznego zapachu. Po naszych drogach szusowały Syreny od numeru 100 po 105. Pierwsze cztery modele miały drzwi otwierane w przeciwnym kierunku do ruchu jazdy, przez co nazywane były kurołapami.

Był to pierwszy samochód zaprojektowany i zrobiony w całości przez Polaków. Niestety konstrukcja zarówno techniczna, jak i mechaniczna pozostawiała wiele do życzenia. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to do tej pory jedyne polskie auto, które produkowano seryjnie.

syrena-na-cover_-—-kopia

Model Syrena 104

Mój dziadek miał Syrenę 104, czyli model z drzwiami otwieranymi w przeciwnym kierunku do jazdy. Z tego powodu Syrenka dziadka była dla mnie obiektem olbrzymiej fascynacji. W dzieciństwie lubiłem też bawić się zestawem narzędziowym Skarpety i bolałem, że w naszym Dużym Fiacie czegoś takiego nie ma. Dopiero całkiem niedawno dowiedziałem się, że zestaw ten w Syrence był niezbędny, właśnie ze względu na wysoką awaryjność samochodu. Z drugiej strony konstrukcja auta była tak prosta, że każdy średnio rozgarnięty, mógł go sobie naprawić samodzielnie.

Moje przygody z polską motoryzacją

Moja przygoda jako użytkownika samochodów z PRL-u zaczęła się od starego Poloneza rodziców – następcę wcześniejszego Fiata 125p, którego dostałem, kiedy wymienili Borewicza na nowszą wersję – Caro. Dojeżdżałem tym autem na swoją uczelnię, oddaloną o około 30 kilometrów. Zżyliśmy się z Poldkiem pomimo tego, że zimą woziłem łopatę i worek z piachem w bagażniku, bo stromy podjazd przy mojej uczelni był dla Poldka wyzwaniem i trzeba było podsypać trochę piachu pod koła. Takie czasy. Piach dodatkowo dociskał tylny napęd, także były dwie pieczenie w jednym bagażniku. Co ciekawe woziłem też ze sobą łom, wcale nie dla obrony czy w jakiś innych, niecnych celach. Od czasu do czasu musiałem walnąć nim w rozrusznik, który po prostu wymagał niekiedy rąbnięcia, żeby zaskoczyć. Żaden mechanik nigdy nie zdołał zrobić z tym porządku.

polonez-na-cover_-—-kopia

Model FSO Polonez 1500

Z Polonezem pożegnałem się, kiedy odpadło w nim koło (efekt życia pod chmurką i wrodzonej miłości do rdzy). Przesiadłem się wtedy na Opla. Jednak szczerze powiedziawszy, to do dzisiaj nie zdarzyło mi się podróżować samochodem z tak wygodnymi siedzeniami, jak w starym, poczciwym Polonezie z początku lat 80.

A co z kultowym Maluchem?

Moja rodzina należała do nielicznych, które nigdy nie miały Malucha na własność. Jakoś tak wyszło. Inni go jednak mieli i zawsze lubiłem ten samochód, chyba na zasadzie zieleńszego trawnika u sąsiada. W Maluchu fascynował mnie ten wyjątkowy odgłos silnika, kiedy wciskało się gaz do dechy i podobała mi się uchylna tylna klapka. Jak dla mnie, świetnie to wyglądało i przez jakiś czas nawet zazdrościłem kolegom, którzy mieli Malucha i mogli tę klapkę uchylać.

Tak się teraz zastanawiam, czy w tej nowej kolekcji Legendarnych Aut w PRL-u od Cobi, Maluszek będzie miał otwieraną tylną klapę. Ogólnie sama koncepcja kolekcji bardzo mi się podoba, bo modele trzeba złożyć z klocków konstrukcyjnych, a będą tam praktycznie wszystkie, kultowe już dzisiaj auta, nie tylko Fiat 126p czy Syrena, ale także Warszawa, Duży Fiat, Polonez, a nawet Trabant i wiele innych. Każdy model będzie wypuszczany razem z gazetką, w której znajdziemy wszystkie informacje i ciekawostki na temat danego auta. Pomysł naprawdę super i na pewno spodoba się też dzieciakom, dla których Maluch czy Polonez to już coś totalnie egzotycznego. Podejrzewam, że sam sobie sprezentuję tę kolekcję. A przynajmniej na pewno Fiata 125p, Poldka i Syrenę – auta mojego dzieciństwa i młodości.

kolekcja

1, 2 i 3 numer prenumeraty „Legendarne Auta PRL-u”

Artykuł przygotowany we współpracy z autakolekcja.pl

Leave a reply

Kontynuując przeglądanie strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies. więcej informacji

Aby zapewnić Tobie najwyższy poziom realizacji usługi, opcje ciasteczek na tej stronie są ustawione na "zezwalaj na pliki cookies". Kontynuując przeglądanie strony bez zmiany ustawień lub klikając przycisk "Akceptuję" zgadzasz się na ich wykorzystanie.

Zamknij